III Szkoła Liderów Socjologii

Srokowski napisał:

A poważnie mówiąc, nie chcę nic komentować na temat przyszłego roku - poza moją ogólną nadzieją, że znajdą się osoby, które zechcą projekt przejąć i wziąć na siebie całą tą robotę Wink

.

Pozdrawiam ciepło dociekliwą dyskutantkę Smile

Łukasz

Tak sobie czytam tę dyskusję i oczywiście podzielam przedstwioną tu argumentację wysuwaną przez obydwie strony.

Uwagi co do ceny są jak najbardziej na miejscu!
Wydaje mi się nie do końca słuszne argumentowanie, że to "taniej niż szkolenie zewnętrzne" wszyscy wiemy, że to nie o to chodzi.

Natomiast zdanie, które zacytowałam budzi moje największe wątpliwości.
Piszesz Łukaszu, że chciałbyś, żeby w przyszłym roku to kto inny przejął SL.
Czy wówczas też będziemy składali sie na sprzęt dla Tamtej osoby, której również będzie zależało na podwyższeniu jakości szkoleń? Tego niestety nikt nie może zagwarantować!

Nie wiem, czy Katrino dobrze zrozumiałam Twoje intencje, ale podejrzewam, że chodziło Tobie również o coś takiego:

Sprzęt, który teraz kupisz Łukaszu:
1. podwyższy jakość szkoleń i o tym nie ma co dyskutować
2. jednak jeśli - tak jak piszesz - za rok zrezygnujesz z SL - to zostanie w Twoich/ Waszych rękach i będzie Wam służył długo i szczęśliwie!

Uważam, że warto, żeby studentki i studenci inwestowali w sprzęt poprawiający jakość szkoleń, ale sprzet, który pozostanie w rękach SKN PTS a nie będzie służył prywatnym interesom. (nie mam nic złego na myśli Very Happy

)

Nikt nie odmawia Tobie Łukaszu ogromnych zasług !!!!!!!!!!
Jednak wątpliwości uważam są z tego powodu, że de facto robicie te szkolenia jako osoby prywatne.
Według mnie - tak jak zaproponował to Administrator ;D sprwa powinna być postawiona w następujący sposób:
Jest oferta szkoleń robiona przez firmę prywatną, skierowana do kół naukowych i koszt szkoleń za całość wynosi 450 zł. i koniec.
Przepraszam... bez używania argumentów ideologicznie słusznych ;D

P.S. Kandydatka do SL ;D

Pozdrawiam
Weronika Krystoń
wiceprezeska ds. organizacyjnych
SKNS RezUS
[link widoczny dla zalogowanych]

Hej Wera

Widzę, że faktycznie argument ze sprzętem nie był najbardziej trafiony - choć intencje miałem dobre. Wink

Postawmy zatem sprawę tak jak ujął to Marcin (znany też jako okoz the administrator Wink

): szkolenie kosztuje 450 zł i na tym temat kończymy. Mam nadzieję, że uczestnicy się pozgłaszają (na razie mam wieści od sporej liczby kół, że już wybierają albo wybrały osoby chętne).

Myślę też, że chociaż cena wydała się duża, wynikło to po prostu z efektu kontrastu - w zeszłym roku była niższa. A kiedy przyszło do prawdziwych kalkulacji, to z opini kilku przedstawicieli kół z którymi rozmawiałem, wcale nie jest to jakaś niemożliwa do osiągnięcia kwota. Zwłaszcza, że jak dotąd ta inwestycja się opłacała (niejeden lider, który ukończył Szkołę został prezesem swojego koła naukowego Wink

).

I jeszcze co do organizatora szkoły w przyszłym roku : podejrzewam, że już przed wakacjami tegorocznymi będzie trzeba wyłonić taką osobę, tak abyśmy zdążyli przekazać jej know-how organizacji projektu. Potencjalni chętni, zastanawiać się więc!

A ze spraw organizacyjnych: przypominam, że termin zgłoszeń mija 15 listopada i do tego czasu należy wysyłać formularze zgłoszeniowe (wypełnione!) na adres [link widoczny dla zalogowanych] Jeśli ktoś jeszcze formularza nie ma, a chce mieć, niech pisze do mnie na [link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam serdecznie Smile

Łukasz Srokowski

Gość

Witka wszystkim dysputantom! Smile

Jeżeli deadline jest 15 listopada to Poznań już na 100% nie będzie uczestniczył...raz

....nie rozumiem argumentu, iż ta "inwestycja" (perspektywa zostania Prezesem
Koła) się opłaca i dlatego może kosztować 450 zetów...bo jeżeli ktoś jest burakiem to choćby i skończył 10 takich szkoleń (i o niebo lepszych) to i tak nikt go nie wybierze jako Prezesa...jakiegokolowiek Koła...:DDD...dwa

..i jeżeli będzie tak, że ponad połowa dotychczasowych Kół nie będzie uczestniczyć w tej edycji to ta niedawno głośna Szkoła Liderów o charakterze ogólnopolskim staje się "szkółką" o niewielkiej wartości i znaczeniu...to trzy...

..tyle z mojej strony...cztery...

Paka!
Y.

Yasiu na prezydenta, a przynajmniej na szkoleniowca !!!

A na poważnie, ja bym tak nie przeceniała wartości tych szkoleń. Z moich obserwacji wynika, że oprócz rozwoju osobistego i zdobycia kontaktów osoby które skończyły tą szkołę niewiele więcej wniosły do koła. Ponadto nie można tego tak do końca zweryfikować, ponieważ nie istnieje coś takiego jak wdrożenie, które by było realizowane przez każdego 'lidera' dla swojego koła. Wykazuję się tu chyba dużą ignorancją ponieważ nie uczestniczyłam w szkole liderów - więc zgłaszam swoją kandydaturę.
Ciekawa jestem jak te szkolenia odbiegają od standardów rynkowych....
ale to już inna bajka.

Ukłony dla Wszystkich dyskutujących ten temat;

Jestem absolwentką II SL i właśnie wybieram ze swojego koła osobę, którą chciałabym tam wysłać. Ponieważ wiem, jak wygląda Szkoła, czego można się tam nauczyć, dlatego namawiam a już za chwilę będę się starała zdobyć z uczelni środki dla tej osoby.

Czy 450 to dla mnie dużo - tak nawet bardzo.
Czy te szkolenia są tego warte - tak są.
Czy mam na to środki w kole - oczywiście, że nie.
Czy warto się postarać, żeby znalazły się w pancernej kasie Dziekana, Prorekora, Rektora lub Parlamentu Studenckiego - no jasne, że tak. I zamierzam to zrobić.

Moja opinia o sprawie jest mniej więcej taka: Cena jest decyzją organizatorów i choć co do sprzętu mam takie same wątpliwości, co Wy - potencjalni zainteresowani uczestnictwem - to jednak nie ulega wątpliwości, że są to warunki organizatorów (ich święte prawo je ustanawiać) i albo można je przyjąć, albo odpaść. To chłopaki muszą wiedzieć, czy im się to opłaca i co się stanie dalej ze sprzętem.

Jako sympatyk pomysłu SL mam tylko 2wątpliwości:
A. nie ma wcale gwarancji,ze Szkołę ktoś przejmie... Jej adresowanie do studentów jest przecież o tyle fajne co ryzykowne, bo studia każdy kończy a 1praca nie jest tą idealną, na zawsze i ostateczną. Dla Was chłopaki (Pawle i Łukaszu) nie tak łatwo wcale będzie znaleźć zastępstwo.

B. Odkąd cena stanie się kryterium wyboru uczestników "elitarność" szkoły dla aktywistów zastąpi jej snobizm. Uczestniczyć będą tylko Ci, kórych na to stać, czytaj nie zawsze Ci, którzy powinni.

pozdr serdecznie ;
Anka

Witam

A ja przyglądając się tej dyskusji opowiem wam bajkę Smile

Znam kogoś, kto szkoleniami zajmuje się na całego od 4 lat. Wcześniej działał w ZHP i tam zaraził się „interaktywnymi” formami pracy, prowadził szkoleniowe obozy żeglarskie (na nich zobaczył jak wiele satysfakcji daje przekazanie komuś czegoś co później jest przekazywane dalej. Przyjemnie było usłyszeć „Żeglować nauczył mnie ….. i wiele dobrego mówił o tym jak Ty uczyłeś go pływać, płyniemy ?”. Później rozpoczęło się wspieranie drużynowych, młodych ludzi z zapałem, którzy często, choć bardzo chcieli dać swoim harcerzom to co najlepsze, to potrzebowali pomocy. Pomocy w odkrywaniu jak ważna jest otwarta komunikacja, jak można wspólnie planować działania, jak być wsparciem i motywować, a nie wydawać polecenia. Organizowane były biwaki (raz zjechało się nawet 150 osób Smile

) na których prowadzone były szkolenia, nawiązywane przyjaźnie, „ładowane baterie na kolejne pół roku”. W międzyczasie nadarzały się okazje na uczestniczenia w profesjonalnych szkoleniach prowadzonych przez trenerów na poziomie. Po pewnym czasie wkręcania się w temat ten ktoś uznał, że chciałby lepiej zrozumieć ludzi – w końcu jeśli chce się prowadzić dla nich szkolenia, to warto by było wiedzieć po co. Smile

Efekt – uczestniczenie w rocznym stażu w Ośrodku Profilaktyki Środowiskowej, prowadzącym grupy wsparcia dla tak zwanej „trudnej młodzieży”. Godziny idące w setki - prowadzenie wywiadu psychologicznego, zawieranie kontraktu terapeutycznego, pracowanie na procesie grupowym, odkrywanie siebie podczas treningu interpersonalnego i praca z młodzieżą (kwota, którą trzeba było zapłacić za ten staż wydawała się na początku poza zasięgiem).

No dobrze ale co z problemami Firm, zespołów, całego „dorosłego świata”? Efekt – dwumiesięczne praktyki w jednej z największych polskich firm szkoleniowych, inne spojrzenie na kwestie szkoleń, fascynujący ludzie, duże projekty szkoleniowe – po prostu kopalnia doświadczeń. Kolejny etap, asystowanie w szkoleniach prowadzonych przez tą Firmę – setki godzin zarwanych weekendów, zajęć, zaniedbani przyjaciele. Dziesiątki hoteli, doby spędzone w samochodach, „zwiedzanie” Polski wzdłuż i wszerz – ale przede wszystkim ludzie, ludzie i jeszcze raz ludzie, problemy firm, korporacji, szeregowych ludzi na dole i ich prezesów. A w końcu decyzja o podjęciu w Firmie stałej pracy – po to żeby jeszcze lepiej poznać i zrozumieć jak można dać z siebie to co najlepsze. A można naprawdę dużo. W międzyczasie walka o studia - nie tylko o to żeby zaliczać, ale o to żeby korzystać z możliwości jakie generuje uczelnia, a jakie nie są wykorzystywane w co najmniej 80%. Prowadzenie szkoleń dla organizacji pozarządowych, nauczycieli, podczas dni psychologii na SGH, SGGW, szkolenia dla studentów Uni. Wroc. (bo najbliżej) , I wreszcie Szkoła Młodych Liderów Socjologii – godziny planów, przygotowywania ćwiczeń, namawiania, przepychania i efekt – warto było. Na podstawie opinii uczestników, ale też przede wszystkim na podstawie zmiany jakości pracy osób, które mogliśmy zaobserwować (oczywiście nie wszystkich Smile

) I co po pierwszym roku? Decyzja o kolejnej edycji – użeranie się z PTS-em. Co prawda mniej niż w pierwszej edycji, ale w dalszym ciągu dokładnie do tego z własnej kieszeni Sad

. I finał – po tym wszystkim moje spotkanie z Łukaszem i konkluzja – zakładamy rodziny, kończymy studia, fajnie byłoby mieć możliwość ciągnąć to dalej społecznie, ale nie możemy sobie na to pozwolić. Nasze połówki przeszły już dużo wyrzeczeń związanych z naszą wieczną nieobecnością z powodu wyjazdów na szkolenia – kolejna edycja, kolejne wyrzeczenia, kolejne godziny idące w dni i tygodnie na przygotowanie i prowadzenie zajęć. Ale też przecież kolejna porcja satysfakcji i kolejni ludzie, którzy przy naszej pomocy mogą się wiele dowiedzieć od siebie nawzajem i wiele dobrego zrobić w swoich środowiskach. I co? I przyszło nam do głowy takie rozwiązanie, zróbmy szkołę liderów ale otrzymując coś w zamian. Włóżmy swoje umiejętności, czas i zaangażowanie ale szczerze mówiąc oczekujmy czegoś w zamian. Nie róbmy z tego komercyjnego projektu, bo taki możemy zrobić w oderwaniu od szkoły liderów, nie róbmy sobie z tego wypłaty (choć im dłużej przyglądam się dyskusji tym bardziej przekonuję się, że mamy do tego pełne prawo). Postanowiliśmy – weźmy pieniądze i przeznaczmy je na coś co pomoże zrobić jeszcze lepszą szkołę. Nasza korzyść? – sprzęt zostanie u nas. Korzyść uczestników, podniesiemy poziom na ten rok. Tak jak napisała Ania, daliśmy propozycję, a to co z nią zrobić zależy tylko i wyłącznie od Was.

Nie chcemy oceniać, nie chcemy się chwalić. Zależy nam jednak na tym, żebyście zobaczyli jak to wygląda z drugiej strony. Tymczasem wypowiedzi wielu osób robią wrażenie, jakbyśmy co najmniej popełnili przestępstwo, defraudując czyjeś pieniądze. To nie jest miłe uczucie. Dlatego chcemy Wam przedstawić, jak wygląda to z perspektywy wysiłku, który ktoś musi włożyć, aby ten projekt w ogóle mógł się odbyć. I oczywiście, że każdy ma prawo skrytykować publiczną ofertę - ale zanim to zrobicie, chcę, żebyście znali też inne spojrzenie na całą sprawę, choćby dlatego, że nawet uczestnicząc w szkole, większość z Was nie miała możliwości popatrzeć na to z tej strony, bo nie chcieliśmy Was tym zanudzać. Tyle z mojej strony. A historia Łukasza dla mnie jest jeszcze ciekawsza, ale kto wie, może uda nam się ją poznać po wspólnych szkoleniach :

Serdecznie pozdrawiam
Paweł

„Najlepszym sposobem aby nauczyć ludzi żeglować, jest wzbudzić w nich tęsknotę za bezkresnym morzem.” – wiecie kto to powiedział? Smile

No cóż
W sumie, to nie dziwię sie Łukaszu, ze zgadzasz się z komentarzem marcina, bo jest On dla Was bądź co bądź pełen zrozumienia i akceptacji:-)
Ja natomiast cześciowo zagadzam sie z Tomkiem, bo choć rozumiem, ze nalezy Wam sie wynagrodzenie, bo odwalacie kawał dobrej roboty, to jednak 450 zł to naprawde duzo (nawet przy podziale kosztów miedzy koło a lidera), i zgadzam sie, ze porownywanie do cen rynkowych jest w tym przypadku troche bezzasadne.
Poza tym w tej sytuacji pojawia sie jeden istotny problem (u nas w Tpruniu wystąpił), mianowicie przy sytuacji kiedy koło moze pokryz tylko czesc kosztów, na szkole liderow dostana sie nie tyle osoby, ktore rzeczywiscie na to zasluzyly swoja dzialalnoscia w kołach, ile takie, które na to stac:-)
generalnie, to ma wielka nadzieje, ze tegoroczna szkoła Liderów okaze sie co najmniej takim sukcesem jak poprzednie, niemniej kwestia ceny jest rzeczywiscie jak widac problematyczna.
pozdrawiam
Kasia

Witam

Zgodnie z obietnicą, ponieważ dzisiaj jest 20 listopada, podajemy wyniki rekrutacji. Listę osób zakwalifikowanych na tegoroczną edycję Szkoły Liderów znajdziecie tutaj: http://www.sknpts.fora.pl/viewtopic.php?t=207

Pozdrawiam serdecznie Smile

Łukasz

Pewnie to już trochę po ptokach... ale muszę dołożyć na Forum swoje 3 grosze. A co miałem do powiedzenia prywatnie, to już Łukaszowi powiedziałm... choć moze cocnieco bym jeszcze dodał.
-IMHO idea Szkoły jako DARMOWEJ już dawno upadła, a teraz sie pogrąża. (bo jak pewnie niektórzy weterani pamiętają pierwsza Szkoła była darmowa - takie tez był jej założenia dyskutowane jeszcze przed założeniem sekcji z prof. Wesołowskim - idee są takie piękne... szczególnie gdy upadają...)
-przykto mo trochę że chłopaki (Lukasz i Paweł) nie nazwali od razu sprawy po imieniu - że potrzebują na tym zarobić. Myślę ze nikt by nie miał pretensji a wycieranie sobie gęb ideami niepotrzebnie by ich nie niszczyło. W końcu chłopaki starują poważną przyszłością, pokupowali mieszkania itp. Wszyscy by to zrozumieli - tak myślę... Byle by mniej hipokryzji.
-Szkoła był przede wszystkim płaszczyzną intergracji - bbardziej niż zdobywanie jakiś mniej lub bardziej wydumanych umiejętności. Jeśli ma funkcjonować komercyjnie w tym drugim kontekście to pewnie tak będzie (bo ja nie wątpię że jeśli niekt pomysłu Szkoły nie zreformuje to za rok pojawi sie kolejna propozycja - tyle że za taką kasę, za jaką Lukaszowi będzie się opłcać... no cóż... business is business <- btw. Luka - to nie jest żaden zarzut!). Natomiast moze by się przydało stworzyć jakiś pomysł na w miarę regularną integrację środowiska młodych socjologów... przynajmniej ja taką potrzebę czuję. Zastanówmy się nad tym.

Pozdro!

Rybo - forum po to jest by rozmawiać. Habermasowskie ramy komunikacyjne Smile

Zgadzam się o niejako 2 aspektach szkoły liderów - nauki umiejętności i płaszczyźnie integracji. I również się zgadzam że nie jesteśmy "skazani" na szkolę liderów jako jedyną inicjatywę integrującą środowisko.

Był projekt socjowioski o którym ostatnio przycichło ale przecież wypaliła SocjoAgora w Zielonej Górze. Nie mogłem przybyć, ale zakładam że integracja odbyła się tam całkiem przyzwoicie Smile

Maćku

Najpierw w ogóle nie zamierzałem odpisywać na tego posta, ponieważ kłócenie się z oszczerstwami nie jest czymś, co zazwyczaj robię. Ale potem pomyślałem, że wiele osób Cię nie zna i nie wie też, że ja i Ty znamy się od lat i Ty nie zgadzasz się ze mną często dla zasady - przez co niektórzy czytający te posty uznaliby Twoje słowa za przekonujące...

Cytat:

IMHO idea Szkoły jako DARMOWEJ już dawno upadła, a teraz sie pogrąża. (bo jak pewnie niektórzy weterani pamiętają pierwsza Szkoła była darmowa - takie tez był jej założenia dyskutowane jeszcze przed założeniem sekcji z prof. Wesołowskim

Nigdy nie było ZAŁOŻENIA darmowej szkoły. Po prostu za pierwszym razem, kiedy ją organizowałem, zapłaciliśmy z Pawłem sami za wszystko, od przejazdów po materiały szkoleniowe dla Was. Od wielu uczestników pierwszej edycji szkoleń (chociaż nie od Ciebie) usłyszeliśmy za to wyrazy wdzięczności - to sprawiło, że chcieliśmy ten projekt ciągnąć dalej. Nigdy jednak nie zakładaliśmy, że będziemy tak robić zawsze - powiedziałbym, że ten pierwszy raz się na to zdecydowaliśmy, bo nie zdawaliśmy sobie sprawy z tego, ile nas to będzie kosztowało (i wysiłku i pieniędzy).

Zrozummy się dobrze - Twój post mówi, że środowisko wymyśliło sobie darmową szkołę i ją realizowało i to było takie piękne, a my to teraz zepsuliśmy. Ale jest to nieprawda. Szkołę wymyśliłem ja, potem przyłączył się do jej organizacji Paweł i tylko dlatego była na początku darmowa, że my tak ją zorganizowaliśmy. Jedynymi osobami, które zrozumiały tę ideę w tym kształcie i nam pomogły był Marcin Izdebski a potem Kasia Myślińska + wszyscy Ci, którzy potem organizowali logistykę szkoleń w swoich miastach. Ty nigdy nie przyłożyłeś palca do wysiłku koniecznego dla realizacji takiego projektu, natomiast nader często mówiłeś jak i dlaczego powinniśmy to robić. Uważam, że w przeciwieństwie do Marcina, Kasi i kilku innych osób, których uwag (również krytycznych) uważnie słucham, nie masz do tego żadnego prawa.

Cytat:

Szkoły nie zreformuje to za rok pojawi sie kolejna propozycja - tyle że za taką kasę, za jaką Lukaszowi będzie się opłcać...

Nie masz żadnych podstaw, żeby tak pisać. Nie wiesz, co i jak, zamierzam robić. Ale informuję, że ceny za szkołę podnosić nie będziemy i jeżeli my ją będziemy organizować za rok, to tylko i wyłącznie z takimi opłatami jak w tym roku (chyba, że znajdziemy dodatkowe dofinansowanie - wtedy opłaty spadną)

Cytat:

Szkoła był przede wszystkim płaszczyzną intergracji - bardziej niż zdobywanie jakiś mniej lub bardziej wydumanych umiejętności

Szkoła była i jest w równym stopniu miejscem, gdzie ludzie uczą się jak skutecznie działać, jak płaszczyzną integracji. To, że Ty nie lubisz szkoleń i uważasz je za technokrację i być może objaw dominacji klasy uprzywilejowanej nad wykorzystywaną to Twoja sprawa i nie włączaj jej proszę do tej dyskusji. A większość osób kończących Szkołę Liderów informowała nas (w ankietach poszkoleniowych i podczas późniejszych spotkań), że bardzo wiele z niej wyniosła i że są z tego zadowoleni.

Cytat:

przykto mo trochę że chłopaki (Lukasz i Paweł) nie nazwali od razu sprawy po imieniu - że potrzebują na tym zarobić.

Ok, powiem jasno, wyraźnie i po raz ostatni: gdyby zależało nam tylko na pieniądzach, Szkoła Liderów w tym roku by się nie odbyła. Bo w tym czasie, który poświęcimy na jej organizację zrobilibyśmy szkolenia komercyjne i zarobili na nich kilkakrotnie większe pieniądze. To, że tego nie robimy wynikło z tego, że wierzymy w ten projekt i dobre rezultaty jakie daje dla środowiska - a Twoje słowa uważam za krzywdzące i jest mi przykro, że mimo tylu lat naszej znajomości tego nie rozumiesz.

Cytat:

Natomiast moze by się przydało stworzyć jakiś pomysł na w miarę regularną integrację środowiska młodych socjologów... przynajmniej ja taką potrzebę czuję. Zastanówmy się nad tym.

Tak jak napisał Ci Marcin, odbyła się Socjoagora (brawa dla dziewczyn z Zielonej Góry). Co do dalszych projektów... Maćku, samo nic się nie zrobi. Jeżeli uważasz, że coś powinno powstać, zrób to. Jeżeli włożysz chociaż odrobinę wysiłku w integrację środowiska młodych socjologów będziesz miał pełne moralne prawo krytykować moje i Pawła decyzje. Jeżeli masz jakiś sensowny projekt, podziel się nim na forum - myślę, że znajdziesz tu wiele sensownych osób, które pomogą Ci w jego realizacji.

Pozdrawiam i mam nadzieję, że tym postem możemy zakończyć ten temat

Łukasz Srokowski

1.

okoz napisał:

Był projekt socjowioski o którym ostatnio przycichło ale przecież wypaliła SocjoAgora w Zielonej Górze. Nie mogłem przybyć, ale zakładam że integracja odbyła się tam całkiem przyzwoicie Smile

Słyszałem że było super! ... niestety podobnie w ostatniej chwili zrezygnowałem z wyjazdu.

2.
Forum jest po to żeby pisać i oceniać pewne rzeczy i KAŻDY użytkownik ma do tego prawo... czy się to komuś podoba czy nie

3.
Resztę spraw z Łukaszem wyjaśniemy sobie na priwie, tak chyba będzie lepiej.

Gość

Moi Drodzy,

Niestety ze wzgledu na nieludzka prace w ostatnich miesiacach bardzo rzadku tu zagladalem. Widzę jednak, ze dzieje się powoli coś, czego się poniekad obawiałem: Szkoła Liderów Socjologii ewoluuje w stronę prywatnego biznesu. Nie mam o to pretensji do Łukasza - robi naprawdę dobrą rzecz. Jak Łukasz sam zaznaczyłeś, robisz Szkołę poza SKN, więc sprzęt nie będzie własnością SKN. Trudno mi sobie wyobrazić, aby ten sprzęt po zakończeniu Szkoły stał gdzieś pod kluczem przez rok do następnej szkoły liderów. Wobec czego takie postawienie sprawy: składamy się na sprzęt, wydaje się albo nieuczciwe (jeśli nie będzie służył tylko Szkole Liderów), albo krótkowzroczne (ekonomicznie nieopłacalne - kupowanie sprzetu celem uzycia raz w roku). Generalnie to wasze prawo organizować Szkołę Liderów Socjologii i szczerze życzę powodzenia, zwłaszcza że inicjatywa ma wzięcie, ale podkreślmy, że przynajmniej na dzień dzisiejszy nie jest to inicjatywa w ramach SKN PTS (choć przezeń na pewno popierana).
Jako dyletant w sprawach technicznych proszę administratora o przesłanie mi powtórnie hasła i nicka, na [link widoczny dla zalogowanych].

Pozdrawiam i do zobaczenia mam nadzieję w Toruniu 8 grudnia!

Arek Peisert

Ryba napisał:

Natomiast moze by się przydało stworzyć jakiś pomysł na w miarę regularną integrację środowiska młodych socjologów... przynajmniej ja taką potrzebę czuję. Zastanówmy się nad tym.
Pozdro!

Rybo!

Letnia Szkoła Socjologów czeka do przygotowania ;D

Pozdrawiam
Wera Krystoń